Kolory cz.1 - dzisiaj biały.

Dzisiaj rządzi biały i co my tu mamy... Trzy białe modele, każdy jakby z innej stajni. HW main, HW Silverek i Matchbox. Który wygra - to już pozostawiam Wam.


Najpierw kilka słów o Audi. Bardzo lubię ten model. Można się czepiać do innych mainów Audi od HW, ale po prostu czasami to proporcje, czasami body kit, który psuje ogólny efekt, czasami malowanie. A tu właśnie nie ma malowania. Znaczy, nie ma koloru, jest biel i to się okazuje spoko kolorem. Audiczka wygląda całkiem fajnie. Szkoda tylko tych felg...

Warto wspomnieć, że udał się Mattelowi ten odcień białego - to na pewno ta sama farba. Okazało się, że są modele białe, ale ostatecznie kremowe. Więcej na ten temat wkrótce.
Teraz bierzemy na tapetę Suprę Briana, czyli silverek z FF. Do tego modelu nie ma się prawie jak doczepić. No właśnie, prawie. Strasznie rażą mnie te wielkie światła. W realu (lub większej skali) to się kompensuje przez szkło kloszy i dzięki temu trzeci wymiar - głębię tych wielkich reflektorów. Na tak małym autku niestety to się nie może udać, zwłaszcza gdy światła to tylko kalka lub malowanie. Ale ogólnie, jest to ten jeden klasyczny model ( albo jeden z tych), który trzeba mieć. Prawdziwi fani Briana wiedzą...

Ostatni będzie Matchbox. Tak się złożyło, że to też Supra, tylko nowsza. I akurat bardzo ona ładna, ta Supra. Bardzo fajnie się w niej prezentują złote felgi. Jedyne czego brakuje to jakiś mały spojler z tyłu, ale i bez tego jest OK. Ta generacja tak mi się podoba, ze zaczynam się rozglądać za czymś w malowaniu rajdowym czy sportowym (jak zwał tak zwał) - aby było kolorowo...